piątek, 10 lipca 2015

"Złodziejka książek" Markus Zusak


Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze…


Już dawno chciałam wziąć się za czytanie tej książki, ale nie mogłam znaleźć jej w mojej bibliotece, a nie chciałam kupować, bo nie wiedziałam czy mi się spodoba. Jednakże, gdy pojechałam do babci i poszłyśmy do biblioteki, zauważyłam tą powieść i bez zastanowienia zagarnęłam ją dla siebie.
Już od przeczytania pierwszych stron tej powieści, wiedziałam, że mam przed sobą dzieło wyjątkowe, dobre, a przede wszystkim warte zapamiętania i zastanowienia się nad sensem własnego istnienia. Książka ta jest niesamowita. Była dla mnie miłym zaskoczeniem - od dawna nie miałam w ręku tak świetnego dzieła, opartego na realnych wydarzeniach.
Trochę zawiła, lecz cudownie napisana historia, porywa serca milionów czytelników. Autor doskonale opisuje losy złodziejki książek - podjął się on naprawdę trudnego zadania, jednak sprostał moim oczekiwaniom. Do tego, dobrym, a przede wszystkim ciekawym posunięciem, było wcielenie się narratora w rolę Śmierci. Ta postać nadawała dodatkowej grozy całej opisywanej historii.
Osobie opowiadającej nie zależy na zachowaniu tajemnicy i budowaniu napięcia, o czym zresztą sam wspomina w swoim dziele. Mimo tego jednak, miałam jeszcze większe pragnienie czytania - chciałam wiedzieć jak doszło do owego wydarzenia i co będzie potem. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że chłonięcie tej lektury było dla mnie czystą przyjemnością: nie dość, że jest to świetna powieść, to jeszcze wiele można się z niej nauczyć.
Myślę, że książka ta spodoba się zarówno osobom dorosłym, jak i młodzieży - potrzeba tylko wczucia się w tamte czasy oraz zrozumienia niektórych czynów, jakich podejmują się nasi bohaterowie.
Pod koniec powieści ryczałam jak bóbr; mimo iż zakończenie było dla mnie wiadome od początku, to i tak nie mogłam uwierzyć w to co czytałam. Autor złamał moje serce na milion małych kawałeczków… jednakże, to utwierdziło mnie w teorii, że Złodziejka książek to powieść dobra i warta polecenia.

Moja ocena tego tworu to 4,8/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz