"Przygody Sherlocka Holmesa" Arthur Conan Doyle

„Przygody Sherlocka Holmesa” to zbiór dwunastu opowiadań, w których detektywi z Baker Street rozwiązują różne skomplikowane przypadki kryminalne. Ich drogi krzyżują się m.in. z Ireną Adler, arystokratami, plebejuszami i innymi ludźmi różnych profesji. W tle przewijają się zło, chciwość, drogocenne klejnoty, zagadkowe morderstwa i żmudne dedukcyjne dochodzenie do prawdy przez Sherlocka Holmesa i doktora Watsona.

Przeczytałam tę książkę dlatego, iż jest to lektura szkolna i moim obowiązkiem było ją chociaż z grubsza przekartkować, ale też dlatego, że jest to klasyka kryminału i zdecydowanie warto było się z nią zapoznać.

Jednakże, na początku podeszłam do niej bardziej z nastawieniem: „kolejna nudna lektura dla dzieci”, gdyż w szkole panuje owe przekonanie na temat takich książek. Kiedy zaczęłam ją czytać, bardzo się zdziwiłam. Każde z opowiadań tam zamieszczonych jest szczególne: zawierają one historie, które na pierwszy rzut oka wydają się nie do wyjaśnienia, lecz wraz z poczynaniami naszego detektywa, sprawy zaczynają nabierać sensu. A to zdecydowanie nie to czego się spodziewałam.

Przeczytanie tego dzieła było dla mnie czystą przyjemnością: tajemnicza, miejscami mroczna powieść, bardzo mnie wciągnęła. Każda historia ma w sobie coś, dzięki czemu jest wyjątkowa i przyprawia czytającą osobę o gęsią skórkę. Okoliczności niewyjaśniające jak doszło do morderstwa, poszlaki, na które ja nie zwróciłabym uwagi, a które były kluczem do wyjaśnienia zagadki - to wszystko to cechy powieści detektywistycznej, które nadają książce specjalnego charakteru.

Nawet się nie obejrzałam, a już przeczytałam to dzieło. Po wgłębieniu się w treść książki oraz po jej skończeniu, nabrałam ochoty na przeczytanie innych powieści kryminalnych czy detektywistycznych. 
Jak dla mnie zdecydowanie godne polecenia i na pewno sięgnę po inne książki o Sherlocku Holmesie.

Moja ocena tego dzieła to 4,5/5.