Keiji Kiriya jest jednym z tysięcy
żołnierzy ubranych w automatyczny kombinezon i wysłanych na wojnę, którą
Ziemianie toczą z Obcymi. Chłopak ginie podczas swojej pierwszej bitwy, ale
budzi się następnego ranka, by stoczyć tę samą walkę jeszcze raz i jeszcze raz.
Podczas sto pięćdziesiątej ósmej próby odbiera sygnał od tajemniczego
sprzymierzeńca, dziewczyny nazywanej Stalową Suką. Czy to dzięki niej Keiji
uniknie ostatecznej śmierci?
Czas akcji powieści to nieokreślona
przyszłość. Główny bohater podczas walki z obcymi, próbującymi przejąć Ziemię
ginie, lecz... budzi się w poranek w przeddzień bitwy, w której poległ. Szybko
orientuje się, iż wpadł w pętlę czasową oraz, że potrzebuje pomocy, aby się z
niej wydostać. Jak dla mnie brzmiało to jak mega interesująca historia. Książka
ta bardzo się podobała: jest napisana młodzieżowym stylem, panuje tu klimat
wojenny, jest mnóstwo scen akcji, są też nowi wrogowie zwani Mimami oraz
automatyczny skafander chroniący ciało i zwiększający siłę mięśni - dla mnie
było to coś nowego.
Twór ten jest trochę okrojony.
Atutem jest to, iż pisarz nie nudzi nas długimi i nudnymi opisami, lecz podaje
tylko potrzebne do zrozumienia sensu powieści fakty oraz przeżycia głównego
bohatera bez zbędnych dodatków. Po przeczytaniu posłowia, uświadomiłam sobie,
że podczas czytania, nie miałam do końca wrażenia, że czytam książkę,
bardziej... przebieg jakiejś gry komputerowej. To mi nie przeszkadzało, jednak
dosłownie to czułam podczas chłonięcia tej lektury. Jednakże, autor ciekawie
przedstawił historię głównego bohatera. Przeczytanie jej było dla mnie
nietypową odmianą od książek, które czytam na co dzień.
Czy są jakieś drastyczne sceny? W
sumie nie tak dużo jak się spodziewałam, co jak dla mnie jest plusem. Kilka
opisów organów, zabijania, ale nic poza tym.
Styl pana Sakurazaki jest w miarę
lekki, historia opisana jest w przystępnym i zrozumiałym stylu; mimo, że jest
ona trochę ciężka, przez wzgląd na wojnę, czytało mi się ją przyjemnie i
chłonęłam z uwagą każde kolejne zdanie. Powieść jest magnetyczna i hipnotyzuje
czytelnika. Ze zniecierpliwieniem czekałam na kolejne wydarzenia.
Na początku tego dzieła wszystko
jest jedną wielką niewiadomą, ale w miarę upływu czasu autor wyjaśnia większość
rzeczy i udziela odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Szczerze powiedziawszy,
powieść ta spodobała mi się jeszcze bardziej później podczas wyjaśniania wątków
oraz wtedy gdy autor opisywał przeżycia Stalowej Suki.
Podsumowując, książka ta bardzo mi
się podobała. Myślę, że spodoba się bardziej chłopakom, bo to w końcu o wojnie
i bitwie, ale dziewczyny lubiące taką atmosferę i trochę dreszczyku emocji też powinny
zabrać się za tą książkę i znaleźć coś dla siebie. Zdecydowanie polecam każdemu, kto tylko zechce
poznać coś nowego. Nie często spotyka się tak interesujące książki napisane
przez Japończyka.
Moja ocena Na skraju jutra to
4,35/5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz