czwartek, 9 lipca 2015

"Wilk" Katarzyna Berenika Miszczuk


Margo Cook to zwyczajna nastolatka. Pewnego dnia przenosi się razem z rodzicami z Nowego Jorku do miasteczka Wolftown położonego w głębi olbrzymiej puszczy. Od przeprowadzki dręczą ją koszmary, w których ucieka przez las przed groźnym prześladowcą. W szkole poznaje lekko zwariowaną Francuzkę Ivette Reno oraz intrygującego outsidera Maksa Stone'a. Jaki mroczny sekret skrywa Max? Jaki mroczny sekret skrywa Wolftown? Czy sny Margo mają z tymi zagadkami jakiś związek? Być może poznamy odpowiedź, gdy na niebie pojawi się księżyc w pełni...

Sięgnęłam po tą książkę z dwóch powodów: dlatego, że piękna i tajemnicza okładka przyciągnęła mój wzrok, oraz dlatego, że powieść jest napisana przez moją ulubioną polską autorkę, Katarzynę Berenikę Miszczuk. Ja, diablica, Ja, anielica oraz Ja, potępiona były najlepszymi książkami świata - zajebiście się je czytało i zatraciłam się w nich kompletnie . Zabierając się za Wilka miałam nadzieję, że on również mnie oczaruje i zachwyci tak samo, jak wyżej wymienione dzieła.
Kilka słów wprowadzenia: Katarzyna Berenika Miszczuk miała 15 lat, gdy napisała Wilka, więc możemy zauważyć pewne niedociągnięcia czy chaotyczność, którą da się odczuć zwłaszcza na początku historii. Mimo tego, jest ona napisana młodzieżowym oraz hipnotyzującym stylem, dzięki czemu łatwo mi się ją czytało. Są tu też zabawne komentarze bohaterki narratorki, które doprowadzały mnie do napadów niekontrolowanego śmiechu.
Kupiłam tą książkę tak naprawdę za darmo, bo w promocji 2 w cenie 1. Szczerze powiedziawszy, gdyby ten twór nie należał do mnie i po jego przeczytaniu zastanawiałabym się czy zakupić go za cenę 33 złotych, to... z jednej strony chciałabym, ale z drugiej miałabym wątpliwości. Czemu?
Po pierwsze, książka ta należy do cienkich, a za taką cenę mogłabym kupić dwa razu grubszą.
Po drugie, przyznam, że spodziewałam się po niej czegoś... więcej. Okazuje się, że 3/4 powieści to zwyczajne opowiadanie gimnazjalistki, same w sobie niezbyt porywające (zaznaczam: bez obrazy dla nikogo; to po prostu luźne stwierdzenie tego, że nie było ono tak dobre, jak napisane przez dorosłego). Byłam trochę zawiedziona.
Po trzecie, odczucia miłosne głównej bohaterki czasami są roztrząsane, a czasami opisywane bardzo powierzchownie... był to dla mnie jako czytelnika pewien dyskomfort. Do tego też drażniło mnie to, iż Margo nie przejmowała się poważnymi, nadnaturalnymi rzeczami, tylko przyjęła je tak jakby była to codzienność, a tym, że np. poobijała sobie ciało przejmowała się ponad wszystko.
Po czwarte, nie trudne było przewidzenie tego, co zdarzy się w większości tej opowieści. Okazało się, że dopiero na koniec, od około dwusetnej strony dzieło to ma klimat oraz tępo jakie chciałam żeby miało od początku. Zakończenie jako jedyne było niespodziewane i zapierające dech w piersi; tak naprawdę, to uratowało całą historię i jako jedyne stanęło na wysokości zadania. Była to dla mnie miła niespodzianka. Nareszcie zrobiło się intrygująco i tajemniczo, a autorka trzymała nas w napięciu, co było zdecydowanym plusem. Tak więc, mając na uwadze, że było to pierwsze dzieło pani Katarzyny napisane w stosunkowo młodym wieku to i tak było całkiem niezłe.
Postanowiłam, że zapoznam się z drugą częścią Wilka; chce się przekonać czy będzie ona lepsza niż pierwsza. Poza tym, mam nadzieję, że przez większą wprawę autorki, Wilczyca będzie napisana w bardziej udany sposób.
Czy warto przeczytać tę książkę... trochę trudno mi stwierdzić. Zależy czy lubicie dzieła młodych, polskich autorów. Dla mnie było to nowe doświadczenie; po drugiej części dowiem się, czy warto było rozpoczynać przygodę z Wilkiem

Moja ocena tej powieści to 3/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz