piątek, 11 września 2015

"Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken

„Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem. Przede mną najbardziej ryzykowana misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo może oznaczać przegraną bitwę o samą siebie. Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.”

Książka ta długi czas leżała u mnie na półce, cierpliwie czekając na przeczytanie. Niedawno w końcu zdecydowałam się ją wyciągnąć, gdyż naszła mnie ochota na klimat i akcję w stylu Mrocznych Umysłów. Powieść ta więc była dla mnie idealnym wyborem.
Klimat tego tworu oraz styl pisania autorki od samego początku podziałały na mnie uspakajająco. Dostałam dokładnie to co chciałam – tajemnice i mroczne sytuacje. Byłam strasznie ciekawa tego, co wydarzy się w tym tomie.
Już od pierwszego rozdziału mogliśmy zasmakować adrenaliny i napięcia, gdyż autorka zdecydowała się opisać na starcie jedną z akcji. Byłam naprawdę zaintrygowana. Jednakże… byłam też kompletnie zdezorientowana. Przyznam się, że Mroczne umysły czytałam już jakiś czas temu i... zapomniałam dokładnych szczegółów dotyczących tego, co działo się w tamtej części, a autorka nawet nie przytoczyła żadnych znaczących wydarzeń z tamtego tomu, właśnie dla przypomnienia. Niestety, to było minusem tego tworu, gdyż po przeczytaniu prologu kompletnie zagubiłam się w czasoprzestrzeni i nie wiedziałam co aktualnie dzieje się w książce – czy to co jest opisywane to aktualne dzieje czy retrospekcje. Bardzo mi to przeszkadzało. Na całe szczęście, gdy wgłębiałam się w książkę coraz bardziej, pojawiały się małe wzmianki na określone i ważne tematy, dzięki czemu trochę zaczęłam sobie przypominać zarys fabuły pierwszego tomu.
Jeśli ktoś jest w podobnej do mnie sytuacji, radzę zajrzeć na stronę Mroczne umysły wiki, gdzie możecie sobie przypomnieć historię naszych bohaterów. Jednakże, aby sobie nie zaspojlerować, musicie wyczuć moment i nie czytać dalej opisów przeżyć. Ja stronę tą odkryłam jakoś w połowie książki, ale i tak, informacje tam zawarte odświeżyły mi pamięć.
Książkę tą czyta się lekko, mimo że autorka opisuje często rzeczy drastyczne – akcje, bitwy, sceny zabijania. Nie jest to jedno z dzieł, które jest ciężkie i czyta się je przez dłuuuugi czas, co jest plusem.
Gdy chłonęłam ten twór towarzyszyło mi wiele emocji – Alexandra Bracken realnie oddaje w opisach strach, przerażenie czy przemyślenia głównej bohaterki.
Początek tego tworu to klimat bardziej wojenny, brutalny, tajemniczy i mroczny.
Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, niepokoju i napięcia. Wartka akcja, ciągłe niespodziewane wydarzenia... naprawdę jest tu zawarta mieszanka wszystkich emocji. Tu nigdy nie wiadomo co się stanie... naprawdę, ta książka jest bardzo nieprzewidywalna! Fabuła jest dynamiczna i co chwila dzieje się coś nowego, dzięki czemu nie mogłam się nudzić podczas czytania tego dzieła. Jest ono pełne wrażeń i zaskakujących wydarzeń. Początkowo nie byłam przekonana do tej książki przez dezorientację czasową, ale im bardziej się w nią wgłębiałam, tym bardziej się do niej przekonywałam i tym bardziej mi się podobała.
Nigdy nie gasną to naprawdę dobra książka z dobrymi opisami. Nie mogłam przestać o niej myśleć, a podczas czytania, nie mogłam się od niej oderwać. Kiedy nie czytałam tej powieści przez jakiś czas, zaczynałam za nią tęsknić: za klimatem, bohaterami, opisami. Ten twór naprawdę uzależnia! Wrócił klimat z pierwszej części, a także tajemniczy i klimatyczny styl pisania autorki. To mobilizuje mnie do prędkiego rozpoczęcia 3 części tej trylogii.
Bohaterowie napotykali przeszkody w swojej wyprawie cały czas i ciągle musieli stawiać im czoła. Świat jaki stworzyła autorka jest dokładnie opisany i rządzi się swoimi własnymi prawami. Naprawdę jest to świetnie wymyślona historia, a także świetne opisy.
Bardzo uzależniłam się od tej książki i przywiązałam do wszystkich bohaterów, a zwłaszcza do głównej bohaterki. Zżyłam się z Ruby, gdyż nie jest denerwująca postacią, wręcz przeciwnie, bardzo ją polubiłam.
W całej tej historii możemy znaleźć nie tylko akcję i emocje, ale także wątek miłosny. Jednakże, jest on dokładnie wyważony - nie przesłodzony, nie przesadzony ani nie wyidealizowany. Został wpleciony w tą historię bardzo subtelnie z jednoczesnymi intensywnymi emocjami.
Koniec książki tak jak większość zawartych w niej zdarzeń był niespodziewany oraz zawierający dech w piersi.
Podsumowując, zdecydowanie polecam tą powieść, myślę, że jest nawet o 0,1 lepsza niż jej pierwsza część. Jeśli jeszcze po nią nie sięgnęliście, to radzę wam to zrobić, gdyż na pewno się nie zawiedziecie.

Moja ocena tej książki, to 4,8/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz