środa, 16 września 2015

"Misja 100" Kass Morgan

Misja 100 to powieść science fiction, która dzieje się w dalekiej przyszłości, a mianowicie trzysta lat po spustoszeniu Ziemi przez kataklizm. Ludzie mieszkają w stacji kosmicznej, a zasoby na statku kurczą się dramatycznie, dlatego liczebność populacji jest ściśle kontrolowana. Czasu jest jednak coraz mniej. Władze kolonii decydują więc o wysłaniu setki młodocianych przestępców na Ziemię, żeby przekonać się, czy planeta nadaje się do zamieszkania. Zagadką jest jednak czy dla grupy wyrzutków będzie to szansa na nowe życie czy raczej pewna śmierć? 

Od razu po premierze tej książki jak najszybciej pojechałam do księgarni i ją kupiłam. Byłam bardzo ciekawa, jakim stylem jest napisana oraz jak bardzo różni się od serialu The 100 nakręconego na jej podstawie, który zaczęłam oglądać przed pojawieniem się polskiej wersji tego dzieła.
Po zaczęciu czytania Misji 100, już od pierwszych słów zostałam wciągnięta w tamten niesamowity, odległy świat. Książka ta rzeczywiście jest fascynująca. Nie mogłam się od niej oderwać, bo bardzo uzależnia. Chciałam też dowiedzieć się co nastąpi potem i nawet się nie obejrzałam, a pochłonęłam ją tak szybko, że w dwa dni została ona przeze mnie skończona.
Opisy były w porządku. Powieść czytało się miło, przyjemnie oraz szybko. Myślę, że spodoba się ludziom w różnym przedziale wiekowym oraz o różnych upodobaniach do literatury.
Jeśli chodzi o drobne uwagi, to według mnie… trochę mało się działo. Oczywiście plusem jest, że historia nie jest opowiadana tylko z perspektywy jednej postaci, ale myślę, że cztery osoby to już trochę za dużo. Uważam, że właśnie przez tak wiele bohaterów przedstawiających historię ze swojego punktu widzenia, w książce nie działo się wiele. Szczerze powiedziawszy trochę ubolewam z tego powodu, bo spodziewałam się czegoś więcej. Aczkolwiek, jeśli chodzi o sam styl pisania autorki i o treść książki, to w sumie nie mam większych zastrzeżeń.
Cała historia jest opowiadana na bieżąco, ale pojawiają się też retrospekcje - napisane inną czcionką wspomnienia z czasów, kiedy nasi bohaterowie byli jeszcze w kosmosie. Według mnie i te i te fragmenty czytało się w dobrze.
Ogółem, jeśli porównywać tą książkę do serialu, to obydwie rzeczy całkiem się różnią. Owszem, tematyka jest podobna, ale wydarzenia, a nawet niektóre postacie są zupełnie inne od swoich książkowych odpowiedników. Zasadniczą różnicą jest również to, że twór ten można postrzegać bardziej jako… powieść romantyczną. Głównym wątkiem jest tutaj miłość, a właściwie nie jedna, lecz kilka. W serialu bardziej postawiono na samą historię i przedstawienie jej w ciekawy sposób.
Książka ta mi się podoba, bo po prostu jest dobra – dobrze napisana, fabuła też jest interesująca. 
Podsumowując, oprócz tego, że jednak moim zdaniem nieco więcej akcji powinno być zawartej w tej książce, to uważam, że powieść ta jest warta przeczytania. Zdecydowanie polecam – myślę, że jest warta uwagi.

Moja ocena to 4,7/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz