wtorek, 30 czerwca 2015

"Rywalki" Kiera Cass

Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona. Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer. Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie. Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…

Książka ta zachęciła mnie do siebie już na wstępie – jej okładka jest przepiękna i od razu rzuciła mi się w oczy. Po przeczytaniu opisu uświadomiłam sobie, że dawno nie czytałam powieści w baśniowym klimacie. Lubię bardziej typowe twory science-fiction z pazurem, ciągłą akcją i motywem dalekiej przyszłości. Jednak mimo to, postanowiłam sięgnąć po to dzieło, bo byłam go bardzo ciekawa i wielce mnie zaintrygowało.
Jak dobrze określiła tą książkę Kiersten White: jest to mieszanka baśni i reality show. Byłam pozytywnie zaskoczona czytając ją - jest porównywana do opowieści o Kopciuszku nie na darmo: rzeczywiście ma ten magiczny urok w sobie, który sprawia, że dzieło to jest wyjątkowe. Zdecydowanie czarująca powieść, intryguje i wciąga.
Wydarzenia rozgrywają się w przyszłości, a miasto jest podzielone ze względu na status społeczny.
Początek książki był średni – akcja dopiero co się rozkręcała, więc w sumie nie ma co się dziwić. Jednak gdy America trafiła do Eliminacji, urzekł mnie urok całej tej otoczki baśniowej, tych wszystkich pięknych i drogich rzeczy w pałacu. Myślę, że jest to coś o czym marzy każda dziewczyna.
Powieść zdecydowanie nie jest nudna. Mimo, że tępo wydarzeń jest ogólnie spokojne, to miejscami autorka dodaje energii i żywiołowości fabule - nie są to więc nudne flaki z olejem.
Książkę czyta się lekko i szybko, a dzięki specyficznemu, baśniowemu klimatowi : z przyjemnością.
Podczas rywalizacji dziewcząt o księcia.... lub o koronę, jest zawartych dużo postaw zachowań, które występują w naszym teraźniejszym świecie. Uczy nas pewnych rzeczy, a co najważniejsze: aby nie oceniać nikogo po pozorach…
Myślę, że dzieło to jest dobrze napisane, jednakże, uważam, że gdyby autorka nie skupiała się na, w sumie kilku nieistotnych elementach, myślę, że zakończyłaby naszą przygodę z konkursem na żonę księcia Maxona w jednym, grubym tomie. Momentami książka dłużyła się niemiłosiernie i myślę, że spokojnie można by tego uniknąć.
Podsumowując, książka ta podobała mi się, ale w pewnych momentach trochę się przeciągała. Jednakże myślę, że jej przeczytanie to ciekawe doświadczenie – po raz pierwszy od dłuższego czasu zetknęłam się z tak oryginalnym pomysłem na powieść. Myślę, że twór ten jest warty przeczytania ze względu na baśniowy klimat oraz ciekawą historię trzymającą w napięciu.
Nie mogę już się doczekać aż wrócę do tego magicznego świata.

Moja ocena "Rywalek" to 4,7/5 , bo zaczarowała mnie swoim magicznym urokiem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz